Anglista potrzebny od zaraz - szukamy pracy w Chinach.


Szukasz nowej, przyzwoicie płatnej pracy? Wystarczy kilka prostych kroków by w ciągi miesiąca lub dwóch, znaleźc się w Chinach.
   
Już niedługo, antyperspiranty Rexona czekają życiowe egzaminy. Niezależnie, czy tegoroczni studenci uczelni wyższych dadzą plamę czy nie, tysiące  z nich opuści kampusy z dyplomami ukończenia różnych kierunków, m.in. filologii angielskiej.  Co z takim dyplomem można zrobić? Można np. przekonać się jak to jest po drugiej stronie biurka i to..... od Środka. We współczesnych Chinach, w których od jakiegoś czasu edukacja jest jednym z priorytetów działań rządowych, popyt na anglistów przewyższa podaż. Jeśli chciałbyś zrobić sobie przerwę od codzienności, szukasz spokojnej pracy w spokojnym miejscu, skończyłeś lub niedługo kończysz studia licencjackie lub magisterskie lub po prostu, chcesz zobaczyć Chiny ale nie masz ani czasu, ani pieniędzy na wyjazd, polecam spróbowanie swoich sił w pracy w Państwie Środka choć na chwilę (minimalny kontrakt, który miałem w ręcę opiewał na pół roku). Nie jest to, bynajmniej, praca za michę ryżu. Średnie wynagrodzenie zachodniego anglisty wynosi od 4.000 juanów do nawet kilkunastu tysięcy juanów miesięcznie (1 juan to 0.54 PLN; kurs na dzień 17.01.2012 wg. serwisu coinmill.com). Do tego dochodzą dodatki: mieszkaniowy, żywieniowy, dodatek na bilet do kraju i spowrotem przynajmniej raz w roku, i inne.


Zdecydowanie odradzam szukanie pracy w sposób, w który zrobiłem to ja. W skrócie - ci, którzy mnie znają, wiedzą, że siedziała mi kiedyś w głowie praca w Chinach, ale porzuciłem ten pomysł. Przyjechałem tutaj, przy okazji podróży, na wizie turystycznej bez zamiaru podjęcia zatrudnienia. Przez zupełny zbieg okoliczności, udało mi się znaleźć odpowiednie towarzystwo, które mnie dobrze przyjęło i ustawiło w miasteczku, w którym, zupełnie przez przypadek, się pojawiłem. Sporo przez to ryzykowałem - przeprowadzenie chociażby jednej, odpłatnej, godziny zajęć mając wizę turystyczną jest w Chinach nielegalne, karane wysoką grzywną i deportacją. Od jakiegoś czasu, do szkół publicznych, bez znajomości i zaproszenia któregoś z nauczycieli, nas po prostu nie wpuszczą. Po zdarzeniu, podczas którego w iście skandynawskim stylu, nastolatek wszedł do szkoły ze strzelbą i oddał kilka serii, przed bramami szkół publicznych ustawiono ochroniarzy, którzy zupełnie na poważnie biorą swoją pracę. Zatrudnianie obcokrajowców do pracy za biurkiem jest, obecnie, w Chinach biznesem zmonopolizowanym przez rodzime, lub zagraniczne agencje współpracujące z prywatnymi szkołami i lokalnymi wydziałami edukacji. Nie oznacza to, że będąc na miejscu nie da się załatwić kompletnie niczego. W tym kraju, twardość prawa, przypomina twardość rozgotowanej plasteliny. Jeśli posiedzimy przez chwilę w jednym miejscu, wcześniej czy później, ktoś nas wyhaczy. Większość prywatnych szkół językowych z otwartymi ramionami przyjmie nas "na czarno" za godziwe wynagrodzenie. Niestety, w tym przypadku, sami będziemy musięli kombinować i martwić się jak przedłużać pobyt. Czy dostaniemy legalny kontrakt, zależy od szczęścia i sieci kontaktów, jaką uda nam się zbudować. Jednak, biorąc pod uwagę zamieszanie wokół wyrabiania wizy pracowniczej na miejscu, lepiej załatwić wszystko w sposób, może nie wzbudzający zaufania, ale skuteczny - przez internet. Oto kilka kroków jak w, miesiąc - dwa znaleźć się w nowym domu, wśród nowych znajomych. 


KROK PIERWSZY: OKREŚLENIE SIĘ

Spójrz w lusterko - im bielsza karnacja i jaśniejsze włosy, tym wyższe są Twoje szanse. Niestety, w Chinach, mimo sporego odsetku czarnoskórych - głównie studentów - panują rasowe uprzedzenia. Jeśli mieścisz się w kryteriach wymaganych do zakwalifikowania Cię jako przedstawiciela rasy białej, przejdź dalej.

KROK DRUGI: PASZPORT

Sprawdź, czy na Twoim paszporcie widnieje nazwa i godło anglojęzycznego kraju. Jeśli nie, hajtnij się za granicą, odczekaj kwarantannę, zmień obywatelstwo, odbierz paszport i weź rozwód. Status "nativa", daje Ci 99% gwarancję zatrudnienia przy pierwszym wysłanym CV. Jeśli nie widzi Ci się tyle zachodu, przejdź od razu do kroku trzeciego. Będzie nieco pod górkę, ale jedynie nieznacznie.

KROK TRZECI:  PRZYGOTOWANIE DOKUMENTACJI

Chińskie urzędy lubią papier, komputery i świecące gadżeciki. Im więcej formularzy, tym lepiej. Pakiet startowy, powinien zawierać (oczywiście w języku angielskim):

- skan dyplomu licencjata lub magistra (może być jakikolwiek kierunek; w przypadku ukończenia kierunków innych niż filologia angielska, wymagany będzie jeszcze skan kwalifikacji nauczania angielskiego jako obcego, np. TEFL lub TESOL)
- CV
- skan referencji
- skan strony paszportowej
- skan zdjęcia paszportowego

Skany można spakować WinRarem lub WinZipem, by były łatwo osiągalne w jednym mailu.

KROK CZWARTY - PIERWSZY KONTAKT

Warto przygotować sobie chwytliwy i prezentujący Cię w jak najlepszym świetle szablon e-maila, który roześlesz do kilku pracodawców na raz. Nie polecam jednak przesadzać. Można wysyłać np. 10 maili dziennie. W Chinach Internet jest szybki i ogólnodostępny, a nauczyciele potrzebni są na gwałt. Jeśli ktoś będzie zainteresowany, na odpowiedź nie będziemy musięli dużo czekać. Po tym kroku, zaczyna się mozolna robota papierkowa - nie chciałbyś prowadzić jej na raz z kilkoma osobami. Strony z codziennie aktualizowanymi ogłoszeniami o pracę godne polecenia to:

Dave's ESL Cafe: http://www.eslcafe.com/jobs/china/
ESL jobs in China: http://www.esljobs.cn/Index.asp
Job China: http://www.jobchina.net/
 
Jest jeszcze agencja rekrutująca na terenie Polski: 
 
http://www.gawo.pl

Maile nie wymagające żadnych dodatkowych dokumentów i proszące o przyjazd na wizie turystycznej, polecam wyrzucić do kosza i trwale usunąć z poczty. W każdej umowie, zawarta jest klauzula o okresie próbnym, podczas którego każda ze stron może się rozmyślić. O konsekwencjach pracy na wizie turystycznej i problemach z wyrobieniem pracowniczej będąc w Państwie Środka, napisałem wyżej.

KROK PIĄTY: NEGOCJACJE
 
Po otrzymaniu odpowiedzi od któregoś z pracodawców, wymienicie się pewnie jeszcze kilkoma mailami w celu ustalenia terminów, odbycia rozmowy kwalifikacyjnej na skype, negocjacji warunków. Jeśli wszystko przejdzie pozytywnie, dostaniesz maila ze skanem umowy. Umowę będzie trzeba wydrukować, podpisać, ponownie zeskanować i odesłać.

KROK SZÓSTY: WIZYTA W SZPITALU

Chiny są bardzo otwarte na obcokrajowców, ale niespecjalnie na takich, którzy albo przyjeżdżają na leczenie psychiatryczne, albo są chodzącą bronią biologiczną rozsiewającą w koło HIV i inne tam..... kiły. Najprawdopodobniej do maila z umową, lub któregoś kolejnego, dostaniesz skan formularza badań medycznych. Z formularzem zgłoś się do przychodni/lekarza, wykonaj badania, weź pieczątkę, zeskanuj i odeślij.

KROK SIÓDMY:  ZAŁATWIENIE WIZY
 
Po jakimś czasie, dostaniemy kurierem przesyłkę zawierającą wszystkie dokumenty potrzebne do wyrobienia wizy typu Z (wizy umożliwiającej wjazd w celu podjęcia zatrudnienia, którą na miejscu będzie trzeba zamienić w pozwolenie na pobyt). Papiery znajdujące się w kopercie są Twoją ostateczną gwarancją, że masz do czynienia z poważną i godną zaufania instytucją. W przypadku zatrudnienia obcokrajowca, to pracodawca pokrywa koszty wyrobienia dokumentów. Warto wiedzieć, że nawet jak na zachodnie standardy, nie są to małe pieniądze.
Dzierżąc w ręku kopertę i paszport, śmiało rezerwuj bilert i idź do najbliższej ambasady Chińskiej Republiki Ludowej.

KROK ÓSMY: WITAMY!

Mając wizę, powiadom pracodawcę o dacie i godzinie przyjazdu. Najprawdopodobniej, już na lotnisku, będzie czekał na Ciebie komitet powitalny w postaci, nie tylko osób, z którymi będziesz współpracować, ale i bardzo luksusowego poczęstunku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz