Zawsze wydawało mi się, że Polacy i Włosi mają bardzo podobną mentalność i, gdziekolwiek się nie znajdą, bardzo dobrze się dogadują i rozumieją - nie ważne czy stoi przed nimi butelka Grappy czy Żubrówki. Podczas ostatniej wizyty w kosmopolitycznym miejscu schadzek biznesmenów, podróżników i zakupoholików (czyt. Hong Kongu), spędziłem prawie cały tydzień w towarzystwie nieco młodszego ode mnie Luki. Luca z Bologni zrobił sobie roczną przerwę pomiędzy szkołą średnią a..... sam nie wie czy uniwersytetem czy czymś innym. Podróżując, ma zamiar odnaleźć to co chce w przyszłości robić. Miło było spotkać Europejczyka w Azji - jeszcze milej - Włocha. Dlaczego? Oto kilka irracjonalnych rozmów:
DZIEWCZYNA KUMPLA
Luca: Wiesz, mam wyrzuty sumienia.
Mike: Dlaczego?
Luca: Tą dziewczynę, z którą teraz jestem, odbiłem swojemu najlepszemu kumplowi.[mają chłopaki gust, oj mają]
Mike: Nie powinieneś podbijać do laski kumpla.
Luca: Wiem, na początku nie mogłem mu się patrzeć w oczy.
Mike: To pewnie już się Wasze drogi rozeszły.
Luca: Niezupełnie. Mam z nim cały czas kontakt. Ostatnio, opowiadał mi dużo o Tajlandii. Wiesz - on dwa miesiące spędził w Tajlandii.
Mike: Ja tam bym nie ufał dziewczynie, której były chłopak dwa miesiące siedział w Tajlandii.
DZIEWCZYNA KUMPLA
Luca: Wiesz, mam wyrzuty sumienia.
Mike: Dlaczego?
Luca: Tą dziewczynę, z którą teraz jestem, odbiłem swojemu najlepszemu kumplowi.[mają chłopaki gust, oj mają]
Mike: Nie powinieneś podbijać do laski kumpla.
Luca: Wiem, na początku nie mogłem mu się patrzeć w oczy.
Mike: To pewnie już się Wasze drogi rozeszły.
Luca: Niezupełnie. Mam z nim cały czas kontakt. Ostatnio, opowiadał mi dużo o Tajlandii. Wiesz - on dwa miesiące spędził w Tajlandii.
Mike: Ja tam bym nie ufał dziewczynie, której były chłopak dwa miesiące siedział w Tajlandii.
[i temat wyrzutów sumienia się skończył]
NAJLEPSZE KOBIETY NA ŚWIECIE
NAJLEPSZE KOBIETY NA ŚWIECIE
Luca: Podobają Ci się Chinki?
Mike: Na początku bardzo - wiesz, coś innego, ale teraz tak jak nasze Europejki - jedne bardziej, inne mniej.
Luca: Mnie się najbardziej Europejki podobają.
Mike: Eeee tam, nie byłeś w Iranie!
Luca: Przecież one takie pozakrywane tam cały czas chodzą.
Mike: Ale za to jak gotują!
NIKOTYNOWY POWRÓT DO SZKOLNEJ ŁAWY
Przez 3 noce byliśmy zakwaterowani w internacie szkoły Ady. Jak to w internatach bywa, i w tym panują surowe reguły. Punktualnie o 20.00, budynek jest szczelnie zamykany. Poza tym, oczywiście...... nie wolno palić.
Luca: Zapaliłbym
Mike: To chodź na fajkę!
Luca: Ale wszystko już pozamykane.
Mike: Nie wszystko.....
Luca: Jak to?
Mike: Jesteśmy w szkole, nie?
Luca: No i....?
Mike: Nie wolno palić, nie?
Luca: No i.....
Mike: Nie wolno też załatwiać potrzeb, nie?
Luca: No w szkole nie, ale..... [sarkastyczny uśmiech oznaczający, że skumał o co chodzi]. No to chodź za potrzebą..... :-).
Mike: Ale poczekajmy jeszcze trochę jak wszyscy pójdą do łóżek bo jak dwóch facetów zamknie się w łazience to pomyślą sobie, żechśmy za inną potrzebą wyszli.
DLACZEGO SPAŁEŚ Z PAPIEROSEM W USTACH?
Podobno gadałem przez sen. Całość rozmowy, która podobno miała miejsce w nocy, a o której nic nie wiem bo poszedłem spać w połowie skajpowej rozmowy pomiędzy nim a jego dziewczyną, opowiedział mi Luca nad ranem przy śniadaniu.
Luca [wchodząc do pokoju]: Mike, Mike - idziemy na fajkę?
Mike [byłem pewien, że w tej chwili spałem, ale podobno bardzo rozbudzonym głosem]: IDZIEMY!
Luca: To wstawaj!
Mike: Nie teraz. Śpię.
Luca: Daj, chodź zapalić.
Mike: Ale mam fajny sen o Wietnamie.
Luca: Nie to nie.
----------
Luca: Mike, wstawaj, śniadanie!
Mike: Luca?
Luca: Nie wiem czy Luca, ale coś dobrego pewnie będzie.
Mike: Dlaczego spałeś z papierosem w ustach?
Czyli wychodzi na to, że gadam przez sen. Swoją drogą, czy wiecie, że jakby położyć dwóch gadających przez sen obok siebie, jeden odpowiadałby drugiemu niekoniecznie na temat? W ten sposób, nawiązaliby zupełnie bezsensowną rozmowę.
JAK TAM WIDOKI?
Luca coś wcześnie przyszedł z wizyty na szczycie najwyższego budynku w Hong Kongu.
Mike: I jak tam widoki?
Luca: Do d***y!
Mike: Mówiłem Ci, że na taras jest płatny wjazd, a za darmo przez szybkę ze 105 piętra można sobie popatrzeć.
Luca: Nie wpuścili mnie nawet do windy.
Mike: Powiedziałeś, że czeka na Ciebie tam kolega?
Luca: Powiedzieli mi, że wszyscy muszą płacić
Mike: A wchodziłeś tym wejściem od strony wody?
Luca: Jakiej wody?
Mike: No tym wejściem, na przeciw którego widać Hong Kong Island.
Luca: Wchodziłem tym obok przystanku.
Mike: To wchodziłeś tym na taras - tam jest drugie wejście do hotelu i restauracji, gdzie można wjechać za darmo.
Luca: KU*****A [Słowo jak najbardziej na miejscu, biorąc pod uwagę, że przejazd tam i spowrotem metrem kosztował Lucę 50 hkd, czyli ok. 7,5 usd].
KALORYFER RZECZ WAŻNA
Godzina 7 rano, potwornie wilgotne, chłodne powietrze sprawia wrażenie jakbyśmy znaleźli się wewnątrz ogromnej, gęsto zabudowanej lodówki.
Mike: Na początku bardzo - wiesz, coś innego, ale teraz tak jak nasze Europejki - jedne bardziej, inne mniej.
Luca: Mnie się najbardziej Europejki podobają.
Mike: Eeee tam, nie byłeś w Iranie!
Luca: Przecież one takie pozakrywane tam cały czas chodzą.
Mike: Ale za to jak gotują!
NIKOTYNOWY POWRÓT DO SZKOLNEJ ŁAWY
Przez 3 noce byliśmy zakwaterowani w internacie szkoły Ady. Jak to w internatach bywa, i w tym panują surowe reguły. Punktualnie o 20.00, budynek jest szczelnie zamykany. Poza tym, oczywiście...... nie wolno palić.
Luca: Zapaliłbym
Mike: To chodź na fajkę!
Luca: Ale wszystko już pozamykane.
Mike: Nie wszystko.....
Luca: Jak to?
Mike: Jesteśmy w szkole, nie?
Luca: No i....?
Mike: Nie wolno palić, nie?
Luca: No i.....
Mike: Nie wolno też załatwiać potrzeb, nie?
Luca: No w szkole nie, ale..... [sarkastyczny uśmiech oznaczający, że skumał o co chodzi]. No to chodź za potrzebą..... :-).
Mike: Ale poczekajmy jeszcze trochę jak wszyscy pójdą do łóżek bo jak dwóch facetów zamknie się w łazience to pomyślą sobie, żechśmy za inną potrzebą wyszli.
DLACZEGO SPAŁEŚ Z PAPIEROSEM W USTACH?
Podobno gadałem przez sen. Całość rozmowy, która podobno miała miejsce w nocy, a o której nic nie wiem bo poszedłem spać w połowie skajpowej rozmowy pomiędzy nim a jego dziewczyną, opowiedział mi Luca nad ranem przy śniadaniu.
Luca [wchodząc do pokoju]: Mike, Mike - idziemy na fajkę?
Mike [byłem pewien, że w tej chwili spałem, ale podobno bardzo rozbudzonym głosem]: IDZIEMY!
Luca: To wstawaj!
Mike: Nie teraz. Śpię.
Luca: Daj, chodź zapalić.
Mike: Ale mam fajny sen o Wietnamie.
Luca: Nie to nie.
----------
Luca: Mike, wstawaj, śniadanie!
Mike: Luca?
Luca: Nie wiem czy Luca, ale coś dobrego pewnie będzie.
Mike: Dlaczego spałeś z papierosem w ustach?
Czyli wychodzi na to, że gadam przez sen. Swoją drogą, czy wiecie, że jakby położyć dwóch gadających przez sen obok siebie, jeden odpowiadałby drugiemu niekoniecznie na temat? W ten sposób, nawiązaliby zupełnie bezsensowną rozmowę.
JAK TAM WIDOKI?
Luca coś wcześnie przyszedł z wizyty na szczycie najwyższego budynku w Hong Kongu.
Mike: I jak tam widoki?
Luca: Do d***y!
Mike: Mówiłem Ci, że na taras jest płatny wjazd, a za darmo przez szybkę ze 105 piętra można sobie popatrzeć.
Luca: Nie wpuścili mnie nawet do windy.
Mike: Powiedziałeś, że czeka na Ciebie tam kolega?
Luca: Powiedzieli mi, że wszyscy muszą płacić
Mike: A wchodziłeś tym wejściem od strony wody?
Luca: Jakiej wody?
Mike: No tym wejściem, na przeciw którego widać Hong Kong Island.
Luca: Wchodziłem tym obok przystanku.
Mike: To wchodziłeś tym na taras - tam jest drugie wejście do hotelu i restauracji, gdzie można wjechać za darmo.
Luca: KU*****A [Słowo jak najbardziej na miejscu, biorąc pod uwagę, że przejazd tam i spowrotem metrem kosztował Lucę 50 hkd, czyli ok. 7,5 usd].
KALORYFER RZECZ WAŻNA
Godzina 7 rano, potwornie wilgotne, chłodne powietrze sprawia wrażenie jakbyśmy znaleźli się wewnątrz ogromnej, gęsto zabudowanej lodówki.
Luca: Oni tutaj nie mają ogrzewania?
Mike: Nie w tej strefie klimatycznej
Luca: O, ale klimatyzację to mają!
CDN:
Czule całując się na pożegnanie, dla bezpieczeństwa przez wychodzące powoli z mody maski chirurgiczne
Mike: Nie w tej strefie klimatycznej
Luca: O, ale klimatyzację to mają!
CDN:
Czule całując się na pożegnanie, dla bezpieczeństwa przez wychodzące powoli z mody maski chirurgiczne
Luca: Jak dobrze liczę to zobaczymy się w Kambodży!
Mike: No to do zobaczenia w Kambodży!
Mike: No to do zobaczenia w Kambodży!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz