Hobby? Narzekanie!


Oprócz flagi, Indonezyjczycy mają bardzo wiele cech wspólnych z Polakami. Jedną z nich jest urozmaicanie sobie wolnego czasu narzekaniem. W sumie, nie ma się co im dziwić, biorąc pod uwagę opieszałość, ignorancję i skalę korupcji w ich urzędach.  Oczywiście, jak w wielu innych miejscach, polityka zawsze jest zła, inni mają lepiej, pierdzistołki nie mają racji a telewizja kłamie. Słysząc codziennie te same lamenty od wielu różnych osób, czasem odnosiłem jednak wrażenie, że niektórzy narzekanie traktują sobie jako hobby. No bo jak inaczej wytłumaczyć narzekanie na coś co jest naturalne albo robione na swoje własne życzenie? Oto lista słów najczęściej zastępujących w Indonezji polskie k**wa!

1. Panas (gorąco). Hmmmm.... jesteśmy ciut pod równikiem, jak ma być jak nie gorąco? Upał jest przyczyną ogólnego paraliżu miast i wiosek w godzinach 12 - 16. Nieliczni, których spotkać można na ulicach to najczęściej osoby, które nie zdążyły na czas do domu czekające sobie pod drzewami na bardziej rześkie, popołudniowe powietrze. Pan ze zdjęcia postanowił chyba temu zaradzić w nietypowy sposób i załadował sobie na konną przyczepkę kilka bryłek lodu. 


2. Stres (stres)/pusing(zawroty głowy)/setengah mati (na wpół martwy, czyli na wpół żywy). Zwroty używane zamiennie w sytuacjach stresowych, które spowodować jest bardzo łatwo. Wystarczy, na przykład o coś zapytać w miejscach gdzie nie ma zbyt wielu obcokrajowców. W 80% przypadków, zanim cokolwiek zdążymy powiedzieć, usłyszymy streeeees (ew. pusing lub setengah mati). 


3. Saya hitam (Jestem czarny/czarna). Nie ma to jak nie lubić koloru swojej własnej skóry. Podobnie jak w wielu innych krajach Azji Południowo-Wschodniej, i tutaj, koncerny kosmetologiczne bogacą się głównie na produktach rozjaśniających karnację. W przypadkach skrajnego przegięcia z pogonią za białym licem, twarze "eleganckich" kobiet; czasem nawet mężczyzn, wyglądają jak sypnięte mąką. Indonezja nie jest więc najlepszym miejscem by nacieszyć oko smażącymi się amatorkami opalenizny w bikini.  


4. Asam(kwaśne) -  Siedzi sobie grupka osób na leżącym  pniu ściętej palmy kokosowej i wcina mango. Mieszkańcom niektórych wysp, brak cierpliwości by poczekać aż owoce w pełni dojrzeją. No to narzekają, że im kwaśno.... ale jedzą dalej. 


4. Pedas(ostre) - Gdyby nie chilli, Indonezyjczycy umarliby z głodu lub z nudy. Posiłki stałyby się szare, pozbawione smaku i nudne. Chilli pasuje do wszystkiego - ryżu, mięsa, ryb, pomidorów, ziemniaków i..... owoców, które zagryza się, co chwila sycząc i krzycząc "pedas" (ostre).


5. Pahid(gorzkie).  Dodane do ryżu, gotowane, gorzkie liście papaji czy kasawy  wcina się tu ze smakiem, sycząc "aaaaa, pahiiid"


6.  Gigi sakit (ból zęba/ów). No, ale z zębem w takim stanie, warto by już odwiedzić dokter gigi (dentystę). 


7. Kepala sakit (ból głowy). Amatorzy bałamucenia na łonie natury, w romantycznie szumiących gajach kokosowych mogą usłyszeć najpopularniejszą na całym świecie wymówkę ;-).




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz