niedziela, 21 stycznia 2018

Komediodramat - czyli przesłuchanie przez dwóch agentów pakistańskiego kontrwywiadu.

Komediodramat - czyli przesłuchanie przez dwóch agentów pakistańskiego kontrwywiadu.


Borykający się z rozmaitymi intrygami Pakistan, pomimo ciekawych, wartych odwiedzenia miejsc, roztacza wokół odwiedzających aurę afery szpiegowskiej. Z jednej strony, głównie przez sprawę Raymonda Davisa, amerykańskiego "dyplomaty", który zimą tego roku postrzelił dwóch Pakistańczyków, na zachodnich turystów i podróżników patrzy się bardzo podejrzliwym wzrokiem. Z drugiej, władze obawiają się o bezpieczeństwo odwiedzających ich kraj. Każde porwanie, każda ścięta głowa zachodniego turysty to dla Pakistanu, który ma już dość swoich wewnętrznych problemów, poważne kłopoty dyplomatyczne.

Wyobraźcie sobie zatem jakież było moje zdziwienie gdy jednego wieczoru na moich oczach rozegrał się komediodramat. Otóż, do mojego gospodarza na jednej ze wsi zielonego Punjabu przyszło dwóch identycznych bliźniaków po czterdziestce (i nie byli to bracia K). Przedstawili sięspod wąsa jako agenci IB, czyli pakistańskiego kontrwywiadu, zadali masę pytań, wzięli sobie ksero moich dokumentów i poszli. Cała dwugodzinna rozmowa przebiegała w przyjaznej atmosferze przy filiżance słodkiej, gorącej herbaty z mlekiem. Raz twierdzili, że są tutaj ze względu na bezpieczeństwo wewnętrzne kraju - muszą inwigilować każdego obcokrajowca. Innym razem mówili, że chodzi o moje bezpieczeństwo i zaoferowali, że jeśli kiedykolwiek będę potrzebował eskorty, mogę zwrócić się z tym na najbliższy posterunek policji i za darmo dostanę strażnika, który będzie mi towarzyszył podczas zwiedzania :-).


Agroturystyka szpiegowska :-).

Moim skromnym zdaniem, jestem na wsi gdzie obcokrajowcy się raczej nie zatrzymują. Oni pracują w spokojnej placówce, która nie generuje zbytnio ruchu. Przesłuchanie musiało być zatem wnikliwe żeby stworzyć dobry i solidny raport i popisać się przed ich zwierzchnikami produktywnością.



Wyglądają niepozornie, ale mogą to być zakonspirowani terroryści :-).

Swoją drogą, tutaj każdy ma jakąś obsesyjną paranoję na punkcie szpiegów, agentów i terrorystów. To jest aktualnie jeden z głównych tematów rozmów w Pakistanie. Ja wolę rozmawiać na inne tematy i czasem jak wpadnę w towarzystwo skupiające się jedynie na strzelaninach, zamachach i bezpieczeństwie, czuję się jak jedyny normalny w jakimś szpitalu psychiatrycznym :-). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz