wtorek, 16 stycznia 2018

Wizy - 1. Iran


Jest kilka możliwości zdobycia wizy irańskiej:

 Złożenie wniosku z paszportem bezpośrednio w ambasadzie i dłuuugie oczekiwanie

  • Uzyskanie specjalnej ewizy (promesy) w postaci numeru referencyjnego od irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MFA) za pośrednictwem strony internetowej.

  • Uzyskanie wizy przy wjeździe na terytorium Iranu na większości lotnisk międzynarodowych

Ostatnia opcja nie wchodziła u mnie w grę – podróż ma być w większości lądowa a Iran nie jest odgrodzony od Turcji żadnym zbiornikiem wodnym, wielkim murem, drutem kolczastym, ogrodzeniem pod napięciem lub jakąś inną nieprzekraczalną barierą. Poza tym, ze względu na pełną dowolność urzędników w punktach granicznych w kwestii przyznawania wiz przy wjeździe (VOA – Visa On Arrival), znane są przypadki deportacji gdzie taki Jan Kowalski leci z paszportem pewien swoich pięknych wakacji w Persji, na lotnisku ustawia się w kolejce po stempelek i dowiaduje się, że musi wracać tym samym samolotem, którym wylądował lub kolejnym tej samej linii. Obecnie, nawet większość linii lotniczych odmawia wejścia na pokład pasażerom nie posiadającym numeru od MFA. O wielu tego typu przypadkach można przeczytać na forum Lonely Planet. Warto o tym pamiętać rezerwując bilety lotnicze – najpierw wiza lub numer promesy, później bilet.

Pierwsza możliwość też wydawała mi się bezsensowna zważywszy, że ambasada i tak wysyła wniosek do MFA i wizę można dostać lub nie. Nie podobała mi się również wizja zostawienia w ambasadzie paszportu na kilka tygodni. Jeśli ktoś mieszka lub znajduje się w pobliżu ambasady, może śmiało w ten sposób próbować. Jednak ze względu na czas oczekiwania na decyzję nie wiem czy jest sens.

I tutaj pojawia się najbardziej rozsądna i uniwersalna opcja druga. Numer gwarantuje 100% uzyskania wizy w ambasadzie. Ponieważ naklejka jest wtedy tylko formalnością, czas jej uzyskania spada z kilku tygodni do kilku dni.

Załatwienie wydaje się proste. Na początku marca wszedłem na stronę internetową MFA, wypełniłem uważnie wniosek, wysłałem zdjęcia (format JPG i w bardzo małym rozmiarze – do zmniejszenia objętości użyłem programu RIOT). Po jednym dniu wysłałem maila potwierdzającego przyjęcie wniosku a po trzech dniach – pierwszą odmowę. Powód? Niekompletny wniosek. Nie wiem co było nie tak ale uzupełniłem wniosek jeszcze raz pilnując żeby nie pomylić się w żadnym miejscu. W pole adres w Iranie wpisałem dane pierwszego hotelu, który znalazłem w internecie. Kliknąłem „submit”. Maila z potwierdzeniem dostałem tym razem od razu. Na odpowiedź czekałem 18 dni (!) – niestety odmowną. Nie wiem co było nie tak. Albo padłem ofiarą losowania, albo nie spodobały się urzędnikowi jakieś dane w moim kwestionariuszu/moje nazwisko/narodowość/data urodzenia – a może skrzywił się na widok mojego zdjęcia i pomyślał „tego pana nie wpuszczamy”. Nie mam pojęcia. Nie ma się jednak co załamywać. Na forach można znaleźć informacje od osób, którym udało się w ten sposób załatwić wizę. Można jednak napotkać smutną historię pewnego Brytyjczyka, który aplikując 3 razy, za każdym razem dostał odpowiedź odmowną.
Postanowiłem nie kusić dalej losu ale też nie poddawać się i załatwić promesę przez agencję. Istnieje kilka agencji pośredniczących w wyrabianiu wizy do Persji:


Ja zdecydowałem się na skorzystanie z usług tej drugiej firmy. Nie gwarantują 100% sukcesu ale postanowiłem spróbować. Za usługę wycenili sobie 30 Euro + 5 euro opłaty bankowej. Płatne przelewem na konto w Turcji lub przez serwis Moneybookers. W drugim przypadku, doszło jeszcze 3 euro opłaty za odebranie przelewu moneybookers. Nie zniechęciło mnie jednak to do tego rozwiązania ponieważ platforma oferuje preferencyjne prowizje od transakcji międzynarodowych. Jest znacznie, wręcz drastycznie tańsza niż przelew z banku do banku. Mimo niezbyt miłej obsługi – domaganie się NATYCHMIASTOWEJ wpłaty w kilku mailach tego samego dnia, przelałem spokojnie pieniążki w pełnym zaufaniu. Poczta ucichła na kilka dni. Może za wyjątkiem reklamowego spamu, który zaczął mi przychodzić na adres email, który podałem agencji. No cóż, najwyraźniej zyskują nie tylko na opłatach za pośrednictwo wizowe. Po 16 dniach dostałem odpowiedź, że numer referencyjny został przesłany z MFA do ambasady w Warszawie i po kilku dniach będzie już w ich ewidencji. Na wykorzystanie numeru mam 3 miesiące i później na wykorzystanie wizy kolejne 3 miesiące. Po tygodniu dzwoniłem do ambasady żeby się upewnić czy mają wpisany do komputerów numer, który mi podali i faktycznie – wykonali swoją pracę idealnie.

Całość załatwiania promesy na wizę irańską pochłonęła mi zatem ponad miesiąc. Ponieważ pośrednictwo agencji za pierwszym razem odniosło zamierzony skutek, wybierającym się do Persji, którym zależy na czasie, radziłbym nie próbować oszczędzać tych 40 euro i nerwów związanych z oczekiwaniem na odpowiedź z MFA i z czystym sumieniem zaufać którejś z podanych powyżej agencji.



Mój czas oczekiwania na odpowiedzi z MFA może i byłby krótszy gdyby nie fakt, że wszystko robiłem w okolicach Perskiego Nowego Roku (Norooz) zaczynającego się 21 marca i dni wolnych z nim związanych. Na stronie iranianvisa.com można sobie sprawdzić kalendarz świąt w Iranie – bardzo ważne, zwłaszcza, że Iran plasuje się w światowej czołówce krajów z największą liczbą świąt państwowych.


Po zostawieniu paszportu w ambasadzie, wiza była do odbioru już kolejnego dnia. Sama wlepka wygląda bardzo efektywnie - jest hologramik, zdjęciem ładny obrazek i inne superekstra bajery.

Obsługa w ambasadzie świetna. Pełna kultura, wyrozumiałość (złożyłem niepodpisany wniosek, o czym zreflektowałem się dopiero następnego dnia) i gościnność. 



Przydatne linki:
1. Ambasada Iranu w Warszawie: http://www.iranemb.warsaw.pl/1/pol.htm
2. Strona internetowa irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych: http://www.mfa.gov.ir/
3. Strona internetowa agencji, za pośrednictwem której wyrobiłem promesę: http://www.iranianvisa.com
4. Strona internetowa platformy do tanich przelewów zagranicznych: http://www.moneybookers.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz